Jeżeli masz materac, a w sposób oczywisty masz materac, bo możesz nie mieć łóżka, ale materac musisz mieć. No chyba, że śpisz na karimacie, to ja się nie wtrącam.
Jeżeli jednak nie jesteś jakąś ekstremistką, to masz materac. Kobieta lubi spać wygodnie, cokolwiek to znaczy...
Przechodząc do rzeczy: nie ufaj swojemu materacowi! Nie ufaj jego producentowi! Oni teraz wypuszczają produkt posiadający możliwość zdjęcia tej wierzchniej warstwy, co ja nie wiem jak ona się nazywa, może być, że właśnie wierzchnią warstwą, choć wątpię. Przyczepiony do niej jest zazwyczaj suwak, biegnący niemal dokolutka. Nie całkiem dokolutka on biegnie - jedna strona zeszyta jest na amen, za co dziękować będziesz Bogu we wszystkich jego postaciach, o ile popełnisz ten błąd, który popełniłam ja. Suwak stanowi pokusę straszliwą, sugerując możliwość zdjęcia poszycia (może to ta nazwa? Wątpię...) i oddania go do prania...
Ha! Ha! Ha! - tak, to mój drwiący śmiech straszliwy, autoironiczny. Uległam pokusie, przyznaję ze wstydem. Tylu pokusom się bohatersko opieram, a uległam materacowi, żeby jeszcze na materacu, ale nie! Uległam, to straszne. Doprawdy nie pomnę kiedy to ta podstępna myśl mi przez głowę przeleciała, upuszczając ziarenko, które jęłło kiełkować. Nadszedł dzień w którym dziarsko, i bez najmniejszgo trudu, rozsunęłam suwak materaca, mechanizm dźwigni pomógł mi go wydostać z materaca właściwego, bym następnie z dumnie uniesioną głową, podreptała do pralni.
Jaki będzie ślicznie czysty i pachnący - myślałam - jaki zachwycający.
Idiotka, proszę państwa, idiotka.
W stosownym czasie, odebrałam okalającą warstwę wierzchnią z pralni, czystą, pachnącą i zachwycającą...
W domu spojrzałam na to wszystko, i już coś musiało mi zastukać w czerepik, bo władowałam rzecz do szafy, i czekam jak baba grzmotu. Za późno, trzeba było spać na zasyfionym, brudnym, jakimkolwiek, ale tego nie zdejmować za żadne skarby, oraz nigdy w życiu. Teraz to leżało w szafie i się domagało...
Materacyk ma 140x200 cm, akurat tyle, żebym zmieściła się ja, ogromniasty amstaff i całkiem mały kotek. Różne koleżaneczki się ze mnie śmieją, że faceta to ja już tam nie wcisnę, ale po co mi facet, którego trzeba gdzieś wciskać? Samiec alfa (alfa) znajduje sobie miejsce tak naturalnie, jak łóżko ma materac. Czy jakoś tak, nie mieszajmy wątków.
Siedziało mi, to siedzące w szafie, w głowie, dziurę w brzuchu wierciło, zatruwało życie pozbawione należytego komfortu spania. No to siup! - powiedziałam sobie pewnego wieczora. I faktycznie.
Nigdy, przenigdy nie zakładaj sama świeżo wypranej wierzchniej warstwy materaca! Zaprawdę powiadam ci niewiasto, nie czyń tego!
Po pierwsze okazuje się, że na pierwszy rzut oka, jedno w drugie nie wejdzie, choćby nie wiem co, ale jak jest się mną, to na takie sprawy uwagi się nie zwraca. Dalej, jakoś musisz to wszystko dźwignąć, rozłożyć, ułożyć, powyszarpywać. Następnie coś dzwignęła, opuścić musisz, żeby znowu ułożyć, powyszarpywać, dopasować.
Pod warunkiem, że jeszcze szlag jasny cię nie trafił, to teraz masz jeszcze do zapięcia, licząc po obwodzie: 140+200+140, co razem daje... 480 centymetrów.
To właśnie w tym miejscu podziękujesz Bogu, że kolejne dwa metry są zaszyte na amen.
Suwakujesz największą walizkę na świecie, próbując w niej upchnąć coś, co wcale nie zamierza się tam zmieścić. Jedyne co stanowi, jako takie wsparcie, to gąbka - podstawowy składnik materaca właściwego. Niestety jest ona owinięta w jakąś ścierę, lekko szamoczącą się. Poszycie ma od wewnątrz farfocle i nie wolno ci o nich zapomnieć, gdyż wkręcą się w suwak i kicha, panie, kicha.
Nie licz na zwierzęta domowe. Amstaff stał i ciekawie wąchał suwak, kotecek ułożył się od razu, na pierwszym wyłonionym fragmencie płaszczyzny. Więc kiedy ty wyglądasz już jak parujący parowóz, zwierzęta domowe mają się jak najlepiej.
Dobrze jest otworzyć balkon, dopływ tlenu spowoduje, że nadal będziesz miała czym oddychać, lecz nie zapominaj, by nie miotać słowami obelżywymi zbyt głośno. Miotać będziesz, nie oszukuj się.
Suwak może wbić ci się w palec, to bardzo prawdopodobne. Może się też wykrzywić. Będzie się zacinał, a to przez te farfocle.
Wcześniej czy później przysięgniesz sobie, że choćby słoń zrobił gigantyczną kupę na twoje łóżko, nigdy więcej nie zdejmiesz tego czegoś.
Ostatnia prosta i już. To już wygląda w ten sposób, że materac wygląda jak materac, ale miejscami cokolwiek powyginany. Bedzie mniejszy, co poznasz po prześcieradle.
Na pociechę dodam, że się wyprostuje dość szybko.
Reasumując: nigdy, przenigdy nie wpadaj na pomysł prania czegoś, czego założenie będzie okupione takim kosztem.
Jeśli w twoim przypadku można to odnieść do biustonosza, nic to nie zmienia.
29 komentarzy:
Znajdź faceta ;O
Wiem o co kaman z suwaczkiem, ale na szczęście, chociaż cztery lata spałam na materacu, to był bez bajerów.
Oj Bażant, Bażant - żałuję, że tego nie widziałam :D Epickie.
Pino,
Yhmmm, faceta... Żeby siedział se na kanapie, z nogami na stoliku i drwił, że "zupełnie nie wiem po cholerę to zdejmowałaś, materac nie był wcale brudny, ale jak się uparłaś, żeby zdjąć i uprać, a ja mówiłem, że to jest bez sensu, to teraz masz problem, którego mogłabyś nie mieć, ale go masz, bo ty zawsze swoje wiesz i uparta jesteś jak osioł".
Oj Bażant, doprawdy...
:))
Nie, żeby on się męczył z materacem, a Ty mogła się głośno zachwycać, jaki on mądry i silny.
Oj Bażant, doprawdy.
:D
Lawa do Gretchen
Za późno ostrzegasz,zrobiłam wcześniej.Od tamtej pory nigdy więcej.
Łóżko ma dwa materace 90X200,każdy tak samo obleczony pokrowcem na zamek.Stado łóżebne to 2 osobniki rodzaju ludzkiego(w tym ja),wilczy brat i 2 koty.Koty przez całą dobę,pies 3/4 doby a my około1/3.
Tak długie suwaki muszą skusić najoporniejszego.Kiedyś przy zmianie pościeli schęciły mnie te suwaki,zdjęcie szło całkiem bez trudu, wyprałam sama w pralce,moje mniejszego rozmiaru,pojedynczo zmieściły się w bębnie pralki domowej,po wypraniu na strych i z powrotem na materace i tu ten sam ból,ups, materace jakby innego rozmiaru niż ubranka.
On jak ww texście,nie widział potrzeby prania,nie zrzędził,nie marudził i nie pomógł.Materace lekko zdeformowane za małym pokrowcem wróciły do łóża.Potem kupiłam w IKEI takie cienkie nakładki na materace i od czasu do czasu, tylko je, piorę.
Jesteś dzielna jak ochotnik spod Monte Cassino.:):)Większy materac,większy kłopot.
A swoją drogą czemu służą te suwaki ,może coś tam chować ,jakąś kasę i mówić ,ze śpię na pieniądzach?
Pino,
Taaaaaaaaaak... Zobacz, że też ja nie pomyślałam o takiej możliwości... Zupełnie nie rozumiem dlaczego...
Gretchen do Lawy,
Przypomniałaś mi, że pierwotnie chciałam to swoje wepchnąć do pralki, ale okazało się, że ponad połowa wystaje i nie bardzo się da.
Nie chcę Cię martwić Moja Droga, ale te suwaki służą do tego, do czego ich użyłyśmy. :) Natomiast nic nie stoi na przeszkodzie, żeby znaleźć dla nich bardziej sensowne zastosowanie. Twój pomysł z pieniędzmi jest niezły.
Już kilka lat temu sobie poprzysięgłam, że kupię to cieniutkie na materac. I zobacz, jak ten czas szybko leci. :))
Bardzo dziękuję za uznanie mojego bohaterstwa, w tej sytuacji mi się należy. A co.
Bo próbujesz dzielnie pchać zboże i materac.
hihi, reportaż z placu boju :)
Mam materac, nawet dwa, a jak można logicznie wywnioskować - suwaki też są dwa.
Myśl posiadania takich suwaków ucieszyła mnie przy zakupie - uprać to zewnętrzne można!!!
Ale idę zbić się po łapach w związku z powyższym.
Pino,
Innego wyjścia nie widzę.
Scenki :)
Ostrzał był intensywny, ale udało się pokonać wroga.
Pozdrowienia bojowe. :)
Dorcia,
Ha! Właśnie! O tym mówię!
Suwaczek jest kuszący i przywodzi myśli o praniu, że niby utrzymanie w czystości itd.
Ciebie, mam nadzieję, zdążyłam ostrzec na czas...
:)
... widziałam gąbkę co i na mnie zerkała, alem myślała, że tak ma być, Gretchen :)
a tymczasem...
kocham Cię za Twoje pomysły!
I żeby nie było mnie też się zdarza pociągnąć nie za ten suwak, co trzeba!
Lawa
Rada co do ilości materacy w łóżku.Mam dwa,a wolałabym jeden duży,oczywiście wygodniej przewracać się na swojej połówce i druga osoba nie podskakuje prawem dźwigni,ale przeszkadza mi przerwa(tzw.teściowa) między nimi.
@Lawa
najgorsze są hotelowe dwa łóżka jako jedno małżeńskie, że niby podwójne. Jak to się rozkraczy w nocy, to zawsze ktoś ląduje w tej dziurze na podlodze!
Maleństwo Ty moje,
Widzisz, jak ja już przestałam z suwakami nie tymi co trzeba, a wiadomo z jakimi nie trzeba, to mi się materac zbiesił. Co za jakaś karma?
Tyle mojego, że masz mnie za co kochać, a to już jest naprawdę Coś.
:)
Lawo,
Błąd! Albo i nie!
W każdym razie, te duże materace mają teraz taki system, który drgań nie przenosi. Wiem, sprawdziłam, działa.
Dzięki temu systemowi, amstaff mi się zainstalował w łóżku.
Mam jakiegoś pecha i trafiam na suwaki nawet przy podawaniu palta,ręka z tyłu nie trafia do rękawa tylko w faceta.
Lawo,
Zazwyczaj to rzeczywiście pech.
Słyszałam od koleżanek, że jednak nie zawsze. :))
Lawa do maleństwa
Moje łóżko to monolit,tylko z dwoma materacami.Nie rozjeżdża się jak hotelowe.I dzięki Ci bosz
Lawa do Gretchen
Problem w wielkości materaca,musiałby mieć wymiary 180/200,schody to stary,wąski,ślimak i jak go wnieść?
Paltka podaje raczej stara generacja ...i wtedy to :)))))))))))
Lawo,
Wielki materac i wąskie schody?
Polecam się.
Potem napiszę kolejny odcinek poradnika.
Aha, stara generacja... No tak... To pech... :)
Lawa do Gretchen
Nie wiem co wymyślisz w sprawie wnoszenia wielkiego materaca wąską klatką schodową, prawoskretną,ale raczej trudno będzie Ci zrobić ze mnie skałałaskę z materacem na plecach.
Gretchen do Lawy,
Jak to co wymyślę? Wystarczy ten materac czymś ścisnąć, jakąś taśmą na przykład, a potem wsuwać po schodach, manewrując na zakrętach.
To proste. :)
Lawa do Gretchen
Coś za coś,stary,drewniany,oryginalny ślimak jest wart spania na dwóch materacach.Dziękuję za radę i pewnie skuteczną okazałaby się,ale zmianę materaca planuję przy okazji zmiany innych mebli i wtedy zamawiamy dźwig zewnętrzny,a meble upychamy oknem.
U nas wisielcza pogoda,wieje,jako radząca, masz pomysł na spanie przy takiej wichurze,nie chcę nie przespać drugiej nocy z rzędu.
Lawo,
Wykorzystaj bezsenność twórczo, na przykład.
Z wiatrem jest tak, że jak wieje to wieje, w konsekwencji wpływa na człowieka i jego sen.
Nie wpływa, jeśli napijesz się piwa.
Lawa do Gretchen i Pino MC
Zasnęłam,wiatr zmalał,dziękuję za rady,przy następnym wypróbuję.
Tutaj też zrobiło się zupełnie cicho, jak na Kopenhagę to dziwne.
Jutro wracam - jeśli w Krakowie wieje halny, to się wkurzę. :)
Prześlij komentarz