15 kwietnia 2010

Wiadomość

A u nas, tutaj, znowu wszystko się dzieli i walczy ze sobą.

Tak chciałam odpisać...

Napisałam.

Wykasowałam.

Jeszcze raz.

Nie, to nie ma sensu, po co mam mu o tym pisać?

On jest tam, wie z pewnością co tu, tylko czy jest jakikolwiek sens pisania, w wyliczonej liczbie znaków, o smutku w kolejnych odsłonach?

Rezygnuję próbując wejść w tamtą, jego rzeczywistość.

Trochę za dużo słów chciałabym przesłać, informacji, pamięci.

Przedziwnym jest dla mnie dostać stamtąd wiadomość. Pewnie się nie spodziewałam, ale trochę może tak.
Jak w życiu normalnie bywa i jak bywa w życia niecodziennych okolicznościach.
Niecodziennych dla mnie, dla niego normalnych, wyczekanych, wywalczonych.

W jego wiadomości uśmiechy, wspomnienie o słonecznej stronie szerokości geograficznej.
Nie będę tego przykrywać czernią teraźniejszości.
Pewnie to głupie.
Z pewnością.
A może nie?

Pamiętam, i raczej nie zapomnę, kiedy mówił o świadomym wyborze.
Jego słów o Miłości, Zasadach, oczywistości konsekwencji tychże wyborów zapomnieć sposobu nie ma.

Są tacy mężczyźni.

Są tacy ludzie.

W świecie robiącym wrażenie zupełnie oszalałego, nadal ich spotykam. Ciągle i ciągle ludzie budzą we mnie nadzieję, że potrafią, że są, że...

Nie pozwól sobie zrobić krzywdy - to, między innymi nielicznymi słowami, napisałam w odpowiedzi.

Wiadomość posłałam do Afganistanu.

Brak komentarzy: