11 maja 2010

Mężczyźni - katalog pozornie pesymistyczny [1]

CZARODZIEJ - czyli ten, który wie. A właściwie, Wie.
Ma czar, jest tajemnicą i dba by nią pozostać, w stopniu niezgłębionym dla kobiety, ponieważ tylko na tym snuje swoją nić. Misterną i lepką.
Zna słowa wcześniej niesłyszane.
Tka frazy, zgłębia, pogłębia i dociera.

Jest niepowtarzalny dopóki nie spotkasz kolejnego czarodzieja, ale w tej danej chwili wydaje ci się niemożliwym spotkać kiedykolwiek kogoś, choćby zbliżonego do obrazu jaki sama w swojej głowie malujesz, przy jego magnetycznej pomocy.
Jego życie to gotowy materiał na co najmniej kilka książek, jeden serial, a może i nawet film długometrażowy.
Jest przepełnione cierpieniem, esencją poszukiwania, niegasnącą tęsknotą za znalezieniem Jej oczu, smaku i zapachu.

Udręczony szukaniem odnajduje Ciebie, zazwyczaj przypadkiem.
Wobec braku przypadków w znanym nam wszystkim świecie, pozostaje Przeznaczenie.
Przeznaczenie, które odpowie na każdą twoją tęsknotę, głęboko schowaną być może od lat, być może od niedawna.
Wyczuje ją w ciągu kilkunastu minut, bo przecież gdyby nie miał punktu zaczepienia, który jest w tobie, musiałby zniknąć natychmiast, jako istota zupełnie nie na miejscu.
Czeka na znak, czy dobrze trafił.

Będzie cię otulał słowami, obietnicami, rozbudzał twoją wyobraźnię.
Wszystko jest od dziś możliwe, bo oto wreszcie, po latach emocjonalnej poniewierki, spotkaliście się.

Przepełniony cierpieniem mężczyzna szukający wytchnienia. Piękne i kuszące skoro znajduje wytchnienie w tobie.
Poradzisz sobie z myślą o jego przeszłości, nie dopuścisz cienia myśli domagającej się od ciebie jakiegokolwiek zdrowego rozsądku. Choćby tego, że nawet jeśli ta przeszłość jest prawdą, to zmierzyć się będziesz musiała z czymś strasznym.
Nie.
Uwierzysz w jego słowa i gesty.

Kiedy tylko poczuje, że ma cię w zasięgu, na wyciągnięcie ręki, nagle zacznie się leciutko wycofywać, co prawdopodobnie sprawi, że przyspieszysz kroku.
Błąd.
Odtąd on będzie coraz dalej, ty będziesz biec coraz szybciej.
On będzie szybszy.
Zniknie za horyzontem.

INTELEKTUALISTA - niekoniecznie musi być nadzwyczajnie atrakcyjny fizycznie.
To kolejny, po czarodzieju, uwodzący słowem.
Umie robić to tak, że otwierasz oczy ze zdumienia i padasz na kolana przed jego wiedzą, oczytaniem, umiejętnością myślenia.

Nie musi czarować - wie w czym tkwi jego siła.
Trochę potrzyma cię na dystans, żeby sprawdzić czy rozumiesz trudne słowa. Jakiś czas później zacznie się zbliżać, a ty zaczniesz omdlewać na samą myśl, że KTOŚ taki tobą właśnie się zainteresował.
Kolejne omdlenia spowoduje następna myśl, że KTOŚ TAKI mógłby cię dotknąć.
Zacznie być, w twoich oczach, coraz piękniejszy fizycznie, zaczniesz dostrzegać co w jego fizyczności ciekawe i choćbyś znalazła jedną tylko rzecz, to i tak ona urośnie w tobie do niebotycznych rozmiarów.

Kobiety mają seks w głowie, nie w narządach, i nikt nie wie o tym lepiej od intelektualisty.
Nie ofiaruje ci tego, co każdy inny - nie kwiaty, nie kolację, nie.
On da ci książkę, płytę, zaprosi do teatru, w ostateczności do kina. Możliwe jest też zaproszenie na koncert w filharmonii. Będzie wiedział lepiej od ciebie. Będzie twoim przewodnikiem po skomplikowanym świecie prawdziwej literatury i sztuki w ogólności.

Nie będziesz wiedziała jak jesteś czytelna dla niego z tym swoim zachwytem, głodem w oczach proszącym o więcej.
Położysz się na talerzu, razem z nożem, widelcem i jego ulubioną przyprawą, czekając na spełnienie.

O ile nie jest żonaty, a ty nie jesteś zwyczajnie głupia, to macie szansę

SAMIEC ALFA (wersja alfa) - zjawisko unikalne w przyrodzie. Absolutnie unikalne.
Samiec alfa (alfa) to zrównoważony na miarę męską osobnik, który dokładnie wie czego chce.
Ma kontakt ze sobą, nie rozdrabnia się, nie szuka pieprzu w malinowym gaju.
Ma zasady, od których nie odstępuje, lecz nie jest debilnym zakapiorem.
Myśli.
Czuje.
Umie mówić, ale nie pieprzy jak potłuczony.
Kobiety go kochają za samo to, że jest.

O ile się po drodze nie zepsuje mogą być z niego ludzie, ale jak się zepsuje schodzi do innej kategorii i przestając być tym, kim jedynie przupuszczalnie już był.

Samiec alfa (alfa) nie jest zwierzęciem wyrywającym laski.

Samiec alfa (alfa) jest człowiekiem.
Błądzącym, poszukującym, omylnym, ale człowiekiem.
Ma klasę.
Niczego nie musi sobie udowadniać przy użyciu kobiety. Szanuje ją, okazuje to, ale nie robi z siebie fircyka.
Ma dystans i naturalny ogień.

Seksualnie żadna inna kategoria mu nie dorówna (właściwie żadna inna kategoria mu nie dorówna po prostu), bo czując słucha, jest uważny.
Raczej się nie zawiedziesz. :)

Będziesz musiała pogodzić się z autonomią części jego terytorium, z brakiem dostępu do niektórych spraw.
Jeśli nie umiesz wypadasz od razu.
Jeśli umiesz, jesteś kobietą i nie cudujesz jak to babki potrafią, może właśnie dotykasz męskiego misterium.

Samiec alfa (alfa) jest lojalny, uczciwy, fascynujący.

Nie ofiaruje ci misia na walentynki, nie założy kapciochów, nie będzie z uwagą się pochylał nad twoim świeżutkim manicurem.

Nie usidli cię, nie omami, nie osaczy.

Mężczyzna-wyzwanie. Tylko dla prawdziwie kobiecych kobiet.

Szacunki mówią, że jest ich na świecie około dziesięciu, licząc w sztukach.


cdn...

26 komentarzy:

grześ pisze...

He, he, pointa mnie rozwaliła:)

"Szacunki mówią, że jest ich na świecie około dziesięciu, licząc w sztukach. "

Może trza optymistycznie (znaczy dla mnie pesymistycznie, bo większa konkurencja),że 10 tysięcy?

A poza tym nie odnajduję się w żadnej kategorii, na szczęście chyba...

pzdr

Gretchen pisze...

Grzesiu,

Dziesięć tysięcy?
Oczadział, czy jak?

Takiego zatrzęsienia samców alfa (alfa) współczesny świat mężczyzn mógłby nie unieść. :)

Dam Ci szansę na odnalezienie się w kolejnych odcinkach.
Chociaż może lepiej nie?

:))

Jakub Niemczynowicz pisze...

Podejrzewam Grześ, że poza tymi dziesięcioma "szczęśliwcami", to wszyscy nabiorą wody w usta.

Może nawet dałoby się stworzyć coś o kobietach, ale ja się do tego nie nadaję;-)

Pozdrowienia

Anonimowy pisze...

No, wreszcie coś dla prawdziwych kobiet!!!!
Temat do dyskusji, znaczy się, PINOOOOOO!!!!! słyszysz?

Partyzant, bracie, ani mi się waż!!!

Igła pisze...

Wyście Gretchen głodna i spragniona, więc was głupie myśli nachodzą.

Co widać w mowie i piśmie.

Może se pizze zamówcie, nawet z colą?
Albo cuś?

A od facetów trzymajcie się z dala..
Noo.... chyba ,że poeta.

Gretchen pisze...

Partyzancie,

Dlaczego szczęśliwcy są w zamknięci w cudzysłowie?

O kobietach, to akurat ja pisałam. O! :)

Przyszedł czas na mężczyzn.

Pozdrowienia :))

Gretchen pisze...

Dorciu,

To będzie w częściach i zapewne spowoduje jakieś nieprzewidziane skutki, ale zawsze mogę zwalić na Grzesia, który mnie zachęcał, kiedy ja walczyłam ze swoim wrednym charakterem. :)

Nie wiem gdzie jest Bażant - zgadzam się z Tobą, że powinien się stawić w trybie wyjątkowym.

Pino!
Chodże tu dziewczyno. :)

Mogłybyście się wypowiedzieć, moje Drogie.

Gretchen pisze...

Igła,

Pizzę z colą, żebym była gruba i brzydka, a także zatruta?
Aż tak głodna i spragniona nie jestem.

Od facetów trzymam się z dala, za to jak widzisz poszłam w teorię. Może jakaś korzyść z tego będzie dla innych.

Poeta powiadasz?
Zapisałam, pojawi się w którymś z kolejnych odcinków.
Dziękuję za podpowiedź.

No.

Pino MC pisze...

Hej.

Przepraszam Dorciu, że nie odpisałam wczoraj.

Żyję, zasadniczo.

Jakub Niemczynowicz pisze...

Gretchen

E..
Nie wiem za bardzo, i przez wzgląd na to, że o nieobecnych się raczej nie dyskutuje, to więcej nie napiszę;-)
Mam swoje zdanie, ale przecież nigdy nie będę w skórze kobiety:)

Dorcia. Nie ma problemu. Przecież i tak wiesz, że ze mnie taki pisarz, jak z Grzesia prawicowiec:D

Pozdrawiam :)

Pozdrówki Pino!

Gretchen pisze...

Pino,

Zasadniczo?

Gretchen pisze...

Partyzancie,

Eeeeee, jakich nieobecnych?
Mam wrażenie, że nie zrozumiałam, albo coś mnie ominęło?

Ty się ciesz, że nie będziesz w skórze kobiety, choć nigdy nie wiadomo na jaki odcinek rzucą Partyzanta w kolejnym wcieleniu, bo to jest udręka.
Mówię Ci, udręka. :)

Pozdrowienia.

P.S I nie prowokuj, bo stworzę katalog kobiet. No.

Igła pisze...

Z Grzesia już jest prawdziwy Polak a za chwilę będzie prawicowiec bo on pracuje nad sobą.

Co do głodu i pragnieniato trz ci zrobić ( Gre ) jakąś potrawkę vel zapiekankę.
No i wino, dużo wina, bo wtedy i poetow od razu więcej.
Nawet męskich.

Jakub Niemczynowicz pisze...

Gretchen

Nie, to nic.
Po prostu za każdym razem, jak ktoś wspomina o tych samcach alfa, to przypominam sobie o Nicponiu. Ale to nieistotny szczegół i takie moje być może skrzywienie, czy jak to tam nazwać.

Już nie prowokuję, bo jak pisałem wyżej, mogłabyś mnie podsumować tekstem Bogusia L.;-)

Gretchen pisze...

Igła,

Ty mi się tu Grzesia nie czepiaj. Dla mnie to On, ten Grześ, może sobie być dowolnie prawicowy, lewicowy, albo krzyżówkowy. A nawet prawdziwy Polak. :)

Odnośnie kulinariów jestem raczej za zapiekanką niż potrawką, jeśli można. :)
To tylko sugestia, gdyż gotujesz Igła, że hej ho, co traktuj proszę jak komplement z najwyższej półki.
No.
Może być dużo wina. Lubię wino.

Męski poeta to unikat, prawie tak samo pod ochroną jak samiec alfa (alfa).

:)

Gretchen pisze...

Partyzancie,

Na moje wyczucie Artur nie jest samcem alfa (alfa). Jest na to zbyt efekciarski i próżny. :)
[Pozdrowienia Nicponiu].

Nie znam mężczyzny, który mieściłby się w tej kategorii, a naprawdę bardzo chciałabym znać. :)

Samiec alfa (alfa) jest mężczyzną atawistycznie działającym na kobietę.
Nie wiem jak to wyjaśnić.

Mądry, dziki, zachowujący równowagę. Mężczyzna odnaleziony w samym sobie.
Pycha. :)

Już został opisany samiec afla (wersja beta), pojawi się za jakiś czas i może to rzuci nowe światło?

Jakub Niemczynowicz pisze...

No widzisz Gretchen.

I dlatego głupio wyszło, że pisałem takimi niedopowiedzeniami, bo o koledze Arturze, miałbym mniej więcej podobną opinię(choć to bycie samcem, to przecież ledwie jakiś wycinek życia jest, a może jego istota?, nie wiem)

Ciekawe, bo przecież nie łączy nas spojrzenie przedstawicieli tej samej płci.

No i namieszałem nieźle, jak to mam zazwyczaj w zwyczaju:D

Gretchen pisze...

Partyzancie,

Omiń nazwę (samiec), a wczytaj się w opis, który miał zaprzeczać wycinkom.

Pośród wszelkich form pośrednich, dość banalnych, istnieją różne kategorie samców. W tym prymitywne.
Alfa (alfa) jest po prostu zniewalający. :)


Nic nie namieszałeś.

Porozumienie ponad różnicami płci? :))
Sam widzisz.

Anonimowy pisze...

Łeeee, myślałam, że o seksie będzie, a Wy o filozofii...

Blee!


Pino, HELP!!!!

Gretchen pisze...

Dorciu,

Łatwo krytykować, prawda. :)

Ze swojej strony wplotłam wątek w tekst i nie moja to wina, że komentatorzy nabrali wody w usta, zgodnie zresztą z przypuszczeniem Partyzanta.

Pozdrowienia.

Jakub Niemczynowicz pisze...

Nie chciałem nic przewidywać, ale rzeczywiście tak wyszło:)

Ech, chciałbym kiedyś cos długaśnego napisać, co byłoby i nazwiązaniem do mojego życia i w ogóle obserwacji człowieka, który próbuje zrozumieć, zadaje sobie setki pytań, na większość nie znajdując odpowiedzi.

Może kiedyś to się uda.;)

Pozdrowienia

Gretchen pisze...

Partyzancie,

Jak to mówią duchowe mądrale "droga jest wszystkim, cel jest niczym".

Myślę, że zadawanie sobie pytań to najważniejsza sprawa.
Czasem znajdujemy odpowiedź od razu, częściej musimy na nią poczekać, zdarza się, że odpowiedzi nie uzyskujemy, albo jej nie słyszymy.

Ja na przykład dzisiaj zadałam sobie pytanie (na głos, Najlepsza Szefowa słyszała): dlaczego podłączenie pralki daje mi poczucie bezpieczeństwa, podobnie jak dźwięk uruchomionej zmywarki?

Żeby napisać, trzeba pisać. :)

Wciąż próbuję...

Pozdrowienia.

Jakub Niemczynowicz pisze...

Gretchen

"Żeby napisać, trzeba pisać".

Pięknie napisane:)

A tu jak na złość, dostanę niedługo kolejny argument za tym, by li tylko pstrykać amatorsko swoje zdjęcia:)

Choć czasami przychodzi ochota, by usiąść nad czymś własnym, gdyż dużo lepiej wychodzi mi czytanie innych. I zazwyczaj jestem pod wrażeniem. Ale to jest też tak, że pisząc w miarę regularnie, można osiągnąć pewien pułap z którego jest się zadowolonym, bądź nie;), co skłania do dalszych prób.

:)
Dobrej końcówki tygodnia, Gretchen.

grześ pisze...

No tak, widzę, że tu o mnie sie plotkowało.

Oświadczam więc, igła ma rację:)

Pizza z cola jest świetnym panaceum na bolączki egzystencjalne tego świata,

Albo inaczej pizza& piwo i poza tym zimna coca cola albo z lodem, no.

A ja prawdziwym Polakiem nie jestem.
lewakiem ni prawakiem też nie.

jak to było?

"ich bin ein Clown und sammle Augenblicke"

Gretchen pisze...

Partyzancie,

Zdjęcia to też pisanie. Są opowieścią inaczej ujętą. Zmienia się forma, a treść?
Sam sobie odpowiedz.

Jedynym co powinno na sero skłaniać do pisania, jest chęć pisania.
Spodoba się, albo nie. Kto to w końcu może wiedzieć, czy przetapiane w słowa dla innych myśli, zarezonują w innym człowieku?

Jednym słowem: pisz. :)

Końcówkę tygodnia, znaczy sobotę i niedzielę, mam pracowitą, że strach więc życzenia Twoje się przydadzą.

:)

Gretchen pisze...

Grzesiu,

Trochę się plotkowało, bo Igła się wyrwał na prowokację. :)

Pizza, tak! Cola, nie!

Bolączki świata najskuteczniej spotkać w ciszy, co staram się robić.

Żeby świat tak się przejmował naszymi bolączkami, jak my przejmujemy się jego. :)